wtorek, 20 maja 2014

Wracam...

Duy Huynh, Freedom 


Witajcie Kochani!
Ależ dawno mnie w tym blogowym świecie nie było- przez ostatnie miesiące wkraczałam do niego coraz rzadziej i rzadziej, z powodów związanych z obecnie należącą już do przeszłości szkołą, maturą z jaką mierzyłam się w pierwszej połowie maja i życiem osobistym tracąc wenę i chęć do tworzenia i prowadzenia tego miejsca. Nie znaczy to jednak, że zapomniałam o nim zupełnie- nie mogłabym. Książkowy Zawrót Głowy błądził gdzieś w moich myślach i pojawialiście się w nich i Wy. W wolnych chwilach starałam się te Wasze blogowe zakątki odwiedzać. Ciche to były wizyty- nie pozostawiałam pod Waszymi postami swoich komentarzy-ale były. I zauważyłam niektóre rzeczy Moi Drodzy- widzę, że wielu z Was żyje obecnie zbliżającymi się coraz bardziej zamaszystymi krokami Warszawskimi Targami Książki i cieszy się na spotkanie z blogerami w realu (liczę na jakieś relacje z tego wydarzenia i zdjęcia Waszych zdobyczy, które- coś czuję-małe nie będą ;)). Zarejestrowałam także rozprzestrzeniającą się w błyskawicznym tempie nową zabawę blogową, w jakiej- kto wie- może wezmę kiedyś udział (ale najpierw odpowiem na pytania Patki, która nominowała mnie do Liebster Bloger Award kilka dobrych miesięcy temu ;p) oraz smucącego mnie osobiście posta Mery, jaka po trzech latach blogowania postanowiła zamknąć Krainę Andersena. Mam nadzieję jednak, że kiedyś otworzy nam jej drzwi ponownie. Jakieś zmiany, nowości w tej blogosferze, u Was, więc są, dlatego poruszać się będę po niej na razie nieśmiało- muszę przyzwyczaić się do nich i do życia blogera od jakiego odwykłam. ;) Wróciłam jednak i to nie tylko do Was, ale i do siebie- mam nadzieję, że uda mi się tchnąć w ten mój internetowy kąt trochę nowego żywota i pasji- pewne pomysły już w mojej głowie kiełkują, a co z nich będzie zobaczymy. Zasypu recenzjami- jak to u mnie- nie ma się jednak co spodziewać- w ostatnim czasie nie byłam zbyt aktywna czytelniczo, a o pozycjach, po które sięgałam wieczorami, by jakoś odreagować zżerający mnie przed egzaminami maturalnymi stres zwyczajnie pisać nie umiem. Powrót na Zielone Wzgórze po latach i ponowne spotkanie z rodziną kochanych Borejków i ich znajomych na kartach "Jeżycjady" wymyka się bowiem wszelkim słowom, pozostawiając trudne do przedstawienia ciepło na sercu i uśmiech na twarzy. :)
                                                                                                                               
                                                                                                                                       Nada



P.S. Koniecznie kliknijcie w zamieszczony przeze mnie obraz, przeniesie on Was bowiem w niesamowite miejsce- stronę Duya Huynha, gdzie zobaczyć można jego przepiękne prace, jakie odkryłam zupełnie przypadkiem. Cuda-mówię Wam. :3

12 komentarzy:

  1. Witaj ponownie :) Mam nadzieję, że już zostaniesz. A na Targi jadę i nie mogę się doczekać! Masz rację, zdobycze mogą mnie zrujnować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostanę, zostanę. :)
      Nie no może do ruiny Cię Targi nie doprowadzą, ale finanse i portfel mogą być nieco nadszarpnięte. :D Ta impreza to zarówno raj, jak i piekło dla mola książkowego, bo tyle książek chciałoby się zabrać ze sobą do domu, a nie można. ;)

      Usuń
  2. Witam ponownie i czekam na nowe posty! :)
    Ha ha to życie targami chyba o mnie, już nie mogę się doczekać tej imprezy! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. :) Czekam na jakąś relację Moniko! :)

      Usuń
  3. Witamy, witamy :-) Ja też już po maturze, ale serio myślałam, że tego nie przeżyję ;-)
    W sumie dopiero czytając ten post przypomniało mi się o tej nominacji, więc nic się nie martw, że padła tak dawno temu ;-) Mam nadzieję, że wkrótce zasypiesz nas nowymi postami :-)
    Na targi niestety się nie wybieram bo nie mam transportu ale mam nadzieję, że kiedyś mi się jednak uda ;-)
    Prace naprawdę cudowne!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście mamy już te matury za sobą. :)
      I ja na Targi się nie wybieram- za daleko mieszkam, oj zdecydowanie za daleko. Ale postaram się wybrać na Krakowskie jesienią- jeśli wszystko dobrze pójdzie będę w tym mieście studiowała. :)

      Usuń
  4. Witamy ponownie i czekamy na Twoje nowe posty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również witam po długiej przerwie ;)
    Pozdrawiam i czekam na posty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Ciebie też dłuuugo nie było w blogosferze, więc wróciłyśmy obie. ;)

      Usuń
  6. Fajnie, że wracasz!:) Ja chyba nie będę cały weekend odwiedzać blogosfery, bo zeżre mnie zazdrość, że mnie nie ma na tych Targach.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tak samo- jakże ja bym chciała na tych Targach być! :) Pozostaje nam tylko czekać na jakieś relacje blogerów, no i zdjęcia ich zdobyczy. ;)

      Usuń