poniedziałek, 11 listopada 2013

Opowieść o chłopcach z krukami...



Blue dorasta w domu pełnym kobiet parających się dość niecodziennym zajęciem - wróżbiarstwem - i żyje w otoczeniu niejednoznacznych i niejasnych przepowiedni, z których jedna dotyczy jej osoby. Mówi ona, że w momencie, gdy dziewczyna pocałuje chłopaka, którego darzy prawdziwym uczuciem ten umrze. Dziwaczna wróżba nie chce opuścić świadomości Blue, ale wydaje się także bardzo odległa do czasu, gdy do Henrietty przybywa ciotka Neeve, obwieszczając, że dziewczyna zakocha się jeszcze w tym roku, a jej losy w nieoczekiwany sposób krzyżują się z grupą czterech chłopaków z krukami...

Gansey wraz z najlepszymi kumplami: Adamem, Ronanem i Noah obsesyjnie poszukuje grobu legendarnego walijskiego Króla Kruków- Owena Glendowera - oraz linii mocy, które zdają się przebiegać właśnie przez Henriettę. Dokąd doprowadzą ich te desperackie badania? Jaką rolę odegra w nich Blue?

Dawno nie czytałam tak dziwnej i specyficznej książki. Niepokojącej, fascynującej i onirycznej opowieści, o niesamowitym i nierzeczywistym klimacie z pogranicza koszmaru. Pierwsze spotkanie z "Królem Kruków" nie rysowało się jednak w jasnych barwach- mimo chęci nie mogłam w pełni zanurzyć się w powieści pani Stiefvater, gdyż jej bohaterowie nie od razu wpuścili mnie do swego świata i ukazali mi swoje oblicza, dusze, historie. Przypatrywałam więc się im z boku, niewiele z ich poczynań rozumiejąc i nie angażując się w ich losy. Teraz nie potrafię powiedzieć, w którym momencie odkryłam, że z równie wielką, jak chłopcy obsesją poszukuję Glendowera. Nie wiem, kiedy udzielił mi się niepokój Blue związany z przepowiednią i strach Adama wywołany przez magiczne drzewo z lasu, gdzie czas staje w miejscu. Wydaje mi się, że związana byłam z tą historią od pierwszej strony, ale musiałam wpierw to odkryć i pozwolić jej mrocznemu, gęstemu, przyprawiającemu o gęsią skórkę klimatowi pochłonąć, pożreć mnie w całości.

Talent pisarski pani Stiefvater pokazuje w pełnym świetle nie tylko porywająca i intrygująca fabuła jej powieści, ale przede wszystkim dopracowana kreacja bohaterów. Autorka tworzy niespotkane dotąd postaci, wśród których nie znajdziemy dwóch takich osób. Poznamy natomiast fascynujące, zupełnie odmienne i złożone osobowości, w których ja odnalazłam cząstkę siebie: skrytego samotnika Noaha, Ganseya o dwóch twarzach, sprawiającego wrażenie nieśmiałego Adama, który zaciekle walczy o swoje marzenia i zagubionego, tłamszącego emocje i ból w sobie Ronana raniącego innych słowem. Dusze tych chłopaków nie są czarne, ani białe - mają różne odcienie szarości, a zły pierwiastek w nich drzemiący zdaje się czasami wygrywać, co na równi przeraża i fascynuje czytelnika. Żaden z chłopców nie odkrywa przed nami wszystkich kart - każdy skrzętnie skrywa swoje tajemnice, które być może pozwoli nam odkryć innym razem.Taką mam przynajmniej nadzieję...

Nie potrafię pisać o tej książce w inny sposób, bez emocji, gdyż za bardzo poruszyła coś w mojej czytelniczej, spragnionej niesamowitych wrażeń duszy i wyobraźni. "Król Kruków" to pozycja jedna z tych, które pobudzają i rozpalają naszą fantazję do czerwoności, do tego stopnia, że nic nie jest w stanie już jej okiełznać, ugasić, dlatego nie mogę ocenić i przedstawić Wam go inaczej. Mocne +5/6.

30 komentarzy:

  1. To cudownie, ze książka Ci się podobała. Czeka na swoją kolej na półce, obok innych powieści Stiefvater. Bo muszę się pochwalić, ze mam wszystkie 7 ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie każ "Królowi Kruków" za długo czekać na Twojej półce (pełnej ciekawych zbiorów, z tego co czytam w Twoim komentarzu :)) i zabieraj się za niego jak najszybciej! :)

      Usuń
  2. Och Nada! Zgadzam się z Twoimi słowami :) Książka jest klimatyczna i bardzo dobra, z resztą jak wszystkie tej autorki. Ciekawe jaki będzie tom II :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ciekawe, ciekawe - wprost umieram z ciekawości, co też będzie się w nim działo. :) :D

      Usuń
  3. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Zaciekawiłaś mnie jej opisem. Wpada do mojej kolejki ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się - o zaciekawienie książką chodziło. :) Mam nadzieję, ze i Tobie przypadnie "Król Kruków" do gustu. :)

      Usuń
  4. Chwilowo zupełnie nie mam ochoty na takie opowieci, ale może kiedyś... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że to "kiedyś" nadejdzie - wydaje mi się, że ten nietypowy, dziwaczny "Król Kruków" na nie zasługuje. :)

      Usuń
  5. Kolejny raz czytam takie pochwały tej książki... Jak ja bym ją chciała, no! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To musisz w takim razie go zdobyć - trzymam kciuki, żeby Ci się udało! :D

      Usuń
  6. Oo. Rety, rety, wiedzę, że koniecznie muszę tę książkę przeczytać! Ale jak, gdzie i kiedy - oto jest pytanie. :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przeciwieństwie do Hamleta musisz znaleźć odpowiedź na to pytanie. I przeczytać "Króla Kruków" - absolutnie! :D

      Usuń
  7. Inne książki autorki wspominam dobrze, więc i powyższą pozycję z chęcią przeczytam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie - myślę, że może Ci się spodobać. :) Moje pierwsze spotkanie z twórczością Maggie nie należało niestety do udanych - "Lament" mnie rozczarował. Jednak postanowiłam dać "Królowi Kruków" szansę, co, jak widać było dobrym posunięciem. :) Teraz zamierzam przeczytać jeszcze "Wyścig śmierci" i "Drżenie" tej autorki. :)

      Usuń
  8. Nie ma to jak poruszająca książka! "Króla kruków" na pewno przeczytam, wręcz nie mogę się doczekać kiedy uda mi się dorwać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Król Kruków" nie porusza w ten, nazwijmy to "tradycyjny" sposób, wywołując łzy wzruszenia, czy coś w tym stylu. Pani Maggie pokazała w nim siłę, potęgę wyobraźni, co chwyciło mnie za serducho książkoholiczki i dzięki czemu ta powieść zajęła w mojej pamięci szczególne miejsce. :) Mam nadzieję, że i w Twoim przypadku będzie podobnie. A przynajmniej, że spodoba Ci się ta książka. :D

      Usuń
    2. I właśnie o to chodzi, na to liczę :)

      Usuń
  9. Książka od dłuższego czasu stoi u mnie na półce. Mam nadzieję, że już niebawem znajdę czas, aby ją przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz, musisz - mam nadzieję, że i Tobie przypadnie on do gustu. ;)

      Usuń
  10. A ja tak zwlekam z jego przeczytaniem. Kupiłam tak dawno... Uwielbiam książki, które wzbudzają emocje, a ta po recenzji widzę, taka jest. Niestety muszę też powiedzieć, że z autorka w ogóle nie miałam przyjemności, a trzy jej ksiażki czekają u mnie na półce. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed "Królem Kruków" spotkałam się z twórczością pani Stiefvater tylko raz i nie wspominam jej dobrze - "Lament" okrutnie mnie rozczarował, więc i do "Króla Kruków" podchodziłam z rezerwą, niepewnością, sceptycyzmem. Jak się okazało niepotrzebnie... :)

      Usuń
    2. O powyższej książce słyszałam, ale nie łączyłam jej z autorką. Ogólnie jej tematyka mnie do niej nie przyciągała. Autorka jak widzę, ma sporo książek na koncie. Jest w czym wybierać. Ja mam jej Drżenie, Wyścig Śmierci i właśnie Króla Kruków chyba czas za coś się zabrać. ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. "Drżenie" pożyczyłam sobie od kuzynki- zamierzam przeczytać je w zimowym okresie, żeby bardziej wczuć się w jego klimat. :P Zazdroszczę "Wyścigu Śmierci" - coś czuję, że mi baaardzo przypadnie do gustu. :)
      Zabieraj się, zabieraj - koniecznie! :)

      Usuń
  11. Łał, wysoka ocena. Już słyszałam o tej książce, ale nie wiedziałam, że jest taka fajna :) Tytuł już jest na mojej liście must have :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszę się w takim razie, że zaciekawiłam Cię "Królem Kruków" na tyle, że trafiła na Twoją listę must have - o to chodziło! :D

      Usuń
  12. Oo! Akurat zdobyłam ją niedawno. Dobrze, że ją tak wysoko oceniasz, bo inaczej byś mi trochę podcięła skrzydełka niedawno nabytego entuzjazmu. Zaintrygowało mnie Twoje nawiązanie do mroczności. Książka wydaje się naprawdę ...inna. Miałam okazję przeczytać już jedną książkę pani Stiefvater "Wyścig Śmierci" i nie byłam zachwycona, pomysł, owszem niebanalny, ale jego realizacja trochę mnie zawiodła, mam nadzieję, że z "Królem.." tak nie będzie (:
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja mam taką nadzieję - będę więc wypatrywać Twojej o "Królu Kruków" opinii. :) I trzymać kciuki, żeby przypadł Ci do gustu. ;)

      Usuń
  13. "Król Kruków" lerzy sobie na półce mojej przyjaciółki. Stiefvater znam i cenię, dlatego - po przeczytaniu Twojej receznji - postanowiłam zapoznać się również z tą książkę. Poza tym - jestem u Ciebie chyba pierwszy raz i bardzo mi się tutaj podoba. Świetnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. :3
      Koniecznie sięgnij po "Króla Kruków", jeśli masz taką okazję - tym bardziej, że lubisz powieści tej autorki. :) Nie powinnaś się zawieść i tą pozycją. :)

      Usuń
  14. żadnej piosenki? przeczytałam i tez zadna nie przychodzi mi do głowy, oprocz tego ze szkoda mi Adama http://8tracks.com/inoubliable/coca-cola-t-shirt

    OdpowiedzUsuń