środa, 27 sierpnia 2014

"Zostań."


Świat- a przynajmniej jego maleńki skrawek widoczny z mojego okna- płacze dzisiaj niemal całą dobę. Deszcz dzwoni o rynny i pluszcze sennie, pozbawiając przy tym całe otoczenie barw i życia, wnosząc za to przygnębiający, wręcz depresyjny nastrój. By nie pogrążyć się w szarości i smutku spowodowanym paskudną pogodą za oknem gorączkowo poszukuję jakichkolwiek jasnych stron takiej a nie innej aury. I znajduję. Słota oraz nieprzyjemne zimno panujące na zewnątrz uniemożliwiające wyjście z domu stwarzają wprost idealne warunki dla conajmniej jednej czynności- uzbrojenia się w kubek gorącej herbaty, ciepły koc i dobrą powieść, w celu odbycia podróży literackiej. Ja planowałam spędzić dzisiejszy dzień w XIX- wiecznej Anglii, w towarzystwie bohaterów "Shirley"- to opasłe tomisko spod pióra Charlotte Brontë już dawno powinno być przeze mnie przeczytane i zwrócone do biblioteki- ale...ale pod wpływem dziwacznego, niezrozumiałego impulsu postanowiłam sięgnąć po cieniutką książkę Gayle Forman i poznać historię Mii. Historię, przy której pękło mi serce.

"Jeśli zostanę" to powieść, jaką najchętniej bym przytuliła, pogłaskała po grzbiecie i odłożyła na półkę z pozycjami dla mnie ważnymi, by powrócić do niej za jakiś czas. Niestety nie mogę tego zrobić- książkę Forman udało mi się zdobyć jedynie w formie elektronicznej, co wyklucza wszystkie te sugerujące bibliofilię czynności.  A, że przytulania tableta, czy laptopa nie mam w zwyczaju muszę zaczekać do chwili, aż sprawię sobie własny egzemplarz "Jeśli zostanę", co nastąpi na pewno któregoś, pięknego dnia. Odpalając e-bookową wersję książki Forman, nie spodziewałam się, że aż tak silnie się z opowieścią przez autorkę snutą zwiążę, że tak ją przeżyję. Teraz już wiem, iż nie sposób czytać tej powieści z obojętną twarzą, bez emocji. Historia siedemnastoletniej Mii, która w jednej sekundzie traci dosłownie wszystko i trwa w dziwacznym zawieszeniu pomiędzy życiem a śmiercią, wahając się, czy odejść tak jak jej najbliżsi, jacy zginęli w wypadku samochodowym, czy też pozostać w świecie żywych, w którym nigdy więcej nie spotka swych rodziców i braciszka rozrywa serce. Retrospekcje przedstawiające życie Mii w różnych jego etapach, z jakich w większości składa się książka sprawiają, że lekturze "Jeśli zostanę" towarzyszy ściśnięte gardło i podejrzanie wilgotne oczy. Nie sposób się ich ustrzec, mając świadomość, że wspominane przez bohaterkę piękne chwile nigdy nie powrócą- na zawsze znajdą się w granicach przeszłości. Nie są one jednak jedynie źródłem smutku i przygnębienia czytelnika- to z nich wypływa ciepło i humor jakie przynoszą odbiorcy niespodziewany spokój. Dzięki nim także może on lepiej poznać grono wspaniałych, roztaczających blask życia i realności osób, o jakich wcale nie zamierzam Wam tutaj zbyt wiele pisać- sami musicie poznać zwariowanych rodziców Mii, kochanego Teddy'ego, który tak bardzo chciał być dużym Tedem, po uszy zakochanego w Mii i muzyce Adama, zapaloną fotografkę Kim, czy wierzącą w anioły babcię naszej bohaterki. Opowieść Gayle Forman o różnych odcieniach miłości oraz zarówno jasnych, jak i ciemnych barwach życia czeka na Was Moi Drodzy- chce poruszyć Waszą strunę wrażliwości, zapisać się w pamięci kolejnego czytelnika i przypomnieć, że warto cieszyć się każdą chwilą naszej egzystencji, bo nie wiadomo jak wiele zostało nam ich dane. To właśnie uczyniła ze mną. +5/6

13 komentarzy:

  1. O takich książkach powinno być głośno,,, Już gdy czytałam Twoją recenzje miałam ściśnięte gardło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że z powodu zbliżającej się wielkimi krokami premiery ekranizacji tej powieści w Polsce, zrobi się u nas nieco głośniej o "Jeśli zostanę"- przynajmniej na tyle, by wydawnictwo NK wydało "Where she went".

      Usuń
  2. Po przeczytaniu Twojej recenzji mam wielką ochotę na tę książkę. Czekam tylko, aż pojawi się w księgarniach "Zostań, jeśli kochasz" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że zachęciłam Cię do lektury powieści Forman- naprawdę warto ją przeczytać, a nawet zainwestować we własny jej egzemplarz, czego i ja nie omieszkam zrobić. ;)

      Usuń
  3. Czytałam tę książkę parę lat temu i zamierzam przeczytać ją jeszcze raz przed obejrzeniem filmu. :) Szkoda że w Polsce raczej nie ma co liczyć na wydanie 2 części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakaś nadzieja, chociaż nikła, na wydanie kontynuacji jest- na fanpage'u NK przeczytałam, że jeśli nowe wydanie "Jeśli zostanę" będzie dobrze się sprzedawać to pomyślą nad wydaniem "Where she went". Trzeba być dobrej myśli. :)

      Usuń
  4. Czytałam i mogę się pod twoją recenzją podpisać rękami i nogami, a nawet przybić pieczątkę ^^ Piękna historia, która mimo że jest smutna, to także koi duszę i przynosi jakiś taki spokój i ciepło. :) Nie mogłam nie uronić łez, przy jej czytaniu. ;)
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ta książka jest zarazem kojąca i poruszająca. :)
      Pozdrawiam ciepło,
      Nada

      Usuń
  5. Urzekła mnie Twoja recenzja. Historia warta przeczytania.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, nawet nie wiesz jak miło mi to słyszeć! To znaczy czytać. ;)
      Jak najbardziej warta poznania! Koniecznie musisz ją przeczytać. :>

      Usuń
  6. Jaki piękny wstęp! :) I w ogóle cała recenzja! :)
    Po przeczytaniu Twojej opinii bardzo chciałabym poznać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :> Gorąco zachęcam do poznania tej książki- naprawdę warto. :)

      Usuń
  7. It's really a great and helpful piece of information. I'm glad that you just shared this
    useful info with us. Please keep us informed like this.

    Thanks for sharing.

    Here is my web-site; www.midiman.co.uk

    OdpowiedzUsuń