W związku z premierą "Pandemonium" Lauren Oliver ja prezentuję recenzję...jej wcześniejszej części- "Delirium". ;)
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący".-Św.Paweł z Tarsu
Mijają sześćdziesiąt cztery lata od kiedy Konsorcjum i prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosili miłość jako chorobę, a granice kraju zostały zamknięte by zapobiec epidemii tej straszliwej zarazy. Każda osoba wraz z osiągnięciem pełnoletniości musi przyjąć remedium- to jedyny ratunek by ochronić się przed amor deliria nervosa.
Lena Haloway z niecierpliwością odlicza dni dzielące ją od zabiegu. Dziewczyna liczy, że zapewni jej on bezpieczeństwo, szczęście i stabilizację. Chce uwolnić się od tragicznej przeszłości i rozpocząć nowe życie u boku najodpowiedniejszego dla niej mężczyzny wybranego przez komisję ewaluacyjną.
Dziewczyna wierzy, że system zakazów i reguł wprowadzony przez rząd jest słuszny, a władze pragną tylko dobra obywateli. Ale czy tak naprawdę jest? Spojrzenie Leny na otaczającą ją rzeczywistość zmienia się gdy poznaje Alexa. Dopiero wówczas dowiaduje się czym jest MIŁOŚĆ.
Lauren Oliver tworzy powieść nietuzinkową. Przedstawia czytelnikowi wypaczoną i przerażającą przyszłość w której ludzie to pozbawione uczuć i emocji „maszyny”. Tam matka nie przytula swojego dziecka, a mąż nie całuje swojej żony. Tam nie ma namiętności, słowo „kochać” nie może istnieć. Tam jest tylko obojętność. Niemal każda strona „Delirium” przesycona jest emocjami. Wpływ na to ma nie tylko narracja pierwszoosobowa, dzięki której spoglądamy na wykreowany przez autorkę świat oczami Leny, ale również plastyczny, obrazowy i poetycki sposób opowiadania Oliver. Tej książki się nie czyta, ja się autentycznie przeżywa.
Autorka kreuje wspaniałach bohaterów, których nie da się nie polubić. Lena, Alex i Hana to bohaterowie żywi, realistyczni, nie są wyidealizowani, każdy z nich posiada jakieś wady. Obok ich losów nie da się przejść obojętnie, bo czytelnik za bardzo może się z nimi utożsamić. Niezwykle pięknie ukazane jest uczucie pomiędzy Leną a Alexem. Ich miłość nie jest cukierkowa i przesłodzona. Jest za to szczera i prawdziwa.
„Delirium” to niezwykła książka zarówno pod względem wykonania jak i opowiadanej historii.To opowieść o przepięknej przyjaźni, ludzkiej naturze, namiętnościach, a więc w jakimś stopniu o każdym z nas.
Polecam. Naprawdę warto.
„Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał - byłbym niczym.”*
Ocena: 9/10
*fragm."Hymnu o miłości"
W księgarniach można zakupić już "Pandemonium" ;)
Nada
"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący".-Św.Paweł z Tarsu
Mijają sześćdziesiąt cztery lata od kiedy Konsorcjum i prezydent Stanów Zjednoczonych ogłosili miłość jako chorobę, a granice kraju zostały zamknięte by zapobiec epidemii tej straszliwej zarazy. Każda osoba wraz z osiągnięciem pełnoletniości musi przyjąć remedium- to jedyny ratunek by ochronić się przed amor deliria nervosa.
Lena Haloway z niecierpliwością odlicza dni dzielące ją od zabiegu. Dziewczyna liczy, że zapewni jej on bezpieczeństwo, szczęście i stabilizację. Chce uwolnić się od tragicznej przeszłości i rozpocząć nowe życie u boku najodpowiedniejszego dla niej mężczyzny wybranego przez komisję ewaluacyjną.
Dziewczyna wierzy, że system zakazów i reguł wprowadzony przez rząd jest słuszny, a władze pragną tylko dobra obywateli. Ale czy tak naprawdę jest? Spojrzenie Leny na otaczającą ją rzeczywistość zmienia się gdy poznaje Alexa. Dopiero wówczas dowiaduje się czym jest MIŁOŚĆ.
Lauren Oliver tworzy powieść nietuzinkową. Przedstawia czytelnikowi wypaczoną i przerażającą przyszłość w której ludzie to pozbawione uczuć i emocji „maszyny”. Tam matka nie przytula swojego dziecka, a mąż nie całuje swojej żony. Tam nie ma namiętności, słowo „kochać” nie może istnieć. Tam jest tylko obojętność. Niemal każda strona „Delirium” przesycona jest emocjami. Wpływ na to ma nie tylko narracja pierwszoosobowa, dzięki której spoglądamy na wykreowany przez autorkę świat oczami Leny, ale również plastyczny, obrazowy i poetycki sposób opowiadania Oliver. Tej książki się nie czyta, ja się autentycznie przeżywa.
Autorka kreuje wspaniałach bohaterów, których nie da się nie polubić. Lena, Alex i Hana to bohaterowie żywi, realistyczni, nie są wyidealizowani, każdy z nich posiada jakieś wady. Obok ich losów nie da się przejść obojętnie, bo czytelnik za bardzo może się z nimi utożsamić. Niezwykle pięknie ukazane jest uczucie pomiędzy Leną a Alexem. Ich miłość nie jest cukierkowa i przesłodzona. Jest za to szczera i prawdziwa.
„Delirium” to niezwykła książka zarówno pod względem wykonania jak i opowiadanej historii.To opowieść o przepięknej przyjaźni, ludzkiej naturze, namiętnościach, a więc w jakimś stopniu o każdym z nas.
Polecam. Naprawdę warto.
„Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał - byłbym niczym.”*
Ocena: 9/10
*fragm."Hymnu o miłości"
W księgarniach można zakupić już "Pandemonium" ;)
Nada
No wprost nie mogę się doczekać aż wreszcie zabiorę się za tą serie. Dotychczas czytałam same pochlebne recenzje Delirium.
OdpowiedzUsuńWidzę, że dopiero zaczęłaś i życzę ci wszystkiego dobrego w świecie recenzji;)
Dodaje cię do obserwowanych.
Pozdrawiam!
Dziękuję za miłe słowa.Bardzo mi miło. ;)
UsuńZgadzam się z Zaczarowaną - też nie mogę się doczekać, aż zabiorę się za tę serię :) W księgarni przeczytałam pierwszy rozdział i muszę przyznać, że książka baaaardzo wciąga!
OdpowiedzUsuńP.S
Twój blog zapowiada się bardzo ciekawie! Mocno trzymam za Ciebie kciuki i będę do Ciebie często zaglądać :)
Bardzo dziekuję. ;) Ja też chętnie bedę zaglądać na twojego bloga. A "Delirium" gorąco polecam. ;)
OdpowiedzUsuńOch, rozpoczynam polowanie na tę książkę:)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych:)