czwartek, 20 grudnia 2012

Panie doktorze wieczne życie poproszę ...


Śmierć to jedna z najpewniejszych, wręcz gwarantowanych rzeczy na tym świecie. Nikt nie jest w stanie przed nią uciec...
Jednak w książce Drew Magary'ego ludzie mogą żyć wiecznie. Wystarczy zażycie specjalnego lekarstwa, a proces starzenia zostanie w organizmie człowieka (bądź zwierzęcia) zatrzymany i pozostaje on młody na zawsze.

A wszystko zaczęło się od pewnego, rudego naukowca... Postanowił on pomóc miedzianowłosym ludziom z całego świata i w tymże celu badał odpowiedzialny za taki, a nie inny kolor włosów gen - próbował usunąć z niego białko odpowiadające za czerwoną barwę, a swoje eksperymenty przeprowadzał na muszkach owocówkach. Pewnego razu usunął jednak białko nie to, co trzeba i muszki nie padały po kilku dniach, bądź tygodniach, tak jak na przedstawicieli tego gatunku owadów przystało, lecz sobie nieustannie latały i żyły, żyły, żyły... - zostały po prostu nieśmiertelne.



Magary przedstawia nam niesamowicie ciekawą i do bólu realistyczną wizję przyszłości, pokazuje co może dać i odebrać ludziom nauka. Błyskotliwie, z ironią i dystansem opisuje konsumpcyjne społeczeństwo, zachłanne nawet na życie. Najgorsze jest to, że po upływie pewnego (często długiego) czasu nie wiedzą nawet co z tym życiem zrobić...

Nieśmiertelność okazuje się być nie taką znowu frajdą i szczęściem. Co prawda, ludzie przestają się starzeć, mogą stale mieć te naście lat, ale ich kłopoty wcale się nie kończą. Powiedzmy, że przyjmą lekarstwo tuż po dwudziestce - wówczas nigdy nie przejdą na emeryturę. W takim świecie przestaje istnieć również miłość, związek małżeński staje się uciążliwy, słowa przysięgi "i, że Cię nie opuszczę aż do śmierci" przestają być aktualne, prawdziwe, rozsądne - przecież kres życia może przy odrobinie szczęścia w ogóle nie nadejść.

Dodatkowo przy stale powiększającej się liczbie ludności, brakujących surowcach mineralnych, rząd amerykański podejmuje dość drastyczne, szokujące kroki by, państwo "sprawnie" funkcjonowało. Autor swobodnie operuje absurdem i groteską, często przedstawia mrożące krew w żyłach sytuacje, pokazujące pewne zezwierzęcenie ludzi i władz, upadek moralności, sytemu wartości, brak poszanowania godności, wolności i życia człowieka. W tej rzeczywistości  obywatel, który zdecydował się lekarstwa nie przyjąć, lecz godnie się zestarzeć i dożyć kresu swych dni, może zostać z rozkazu rządu skutecznie usunięty, z racji, mówiąc kolokwialnie, zajmowania miejsca  i przestrzeni.

My ten świat obserwujemy z perspektywy, prowadzącego swego rodzaju pamiętnik, przeciętnego Amerykanina, wiecznie 29 - letniego Johna Farrela. Opisuje on otaczających go ludzi, zdarzenia bez większych  upiększeń i ubarwień. Realizmu przedstawianym sytuacjom dodają zamieszczone między wpisami dziennikowymi  fragmenty artykułów prasowych, wypowiedzi internautów oraz  aktualnych wiadomości, dzięki którym dowiadujemy się, że gorączką nieśmiertelności, prócz Stanów Zjednoczonych, opanowane są także inne zakątki świata - na przykład Chiny, czy Japonia.

"Nieśmiertelność zabije nas wszystkich" na pewno daje do myślenia. Zmusza do zastanowienia się w jakim kierunku biegnie otaczający nas świat i zamieszkujący go ludzie - dobrym, czy złym? Pokazuje do czego prowadzi ludzka zachłanność, a nawet, uznawany raczej za pozytywny, rozwój nauki ...Ta książka w pewien sposób miażdży.

Ocena: 8/10




7 komentarzy:

  1. Przyznaję, że czuję się zaintrygowana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę , że kogoś ta moja recenzja zaciekawiła , zaintrygowała. ;)

      Usuń
  2. zapowiada się dość ciekawie, a okładka bardzo interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , okładka przyciąga uwagę . I ten tytuł - paradoks również . ;)

      Usuń
  3. Na książkę miałam kiedyś ochotę, aktualnie mój zapał wystygł... Nie mówię jednak - nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli będziesz miała kiedyś okazję spróbuj przeczytać " Nieśmiertelność ... " . Myślę , że to jedna z książek nieszablonowych , których treść pozostaje w czytelniku .

      Usuń
  4. Kurczę , teraz dopiero zauważyłam błąd w swojej opinii . Napisałam , że gorączka nieśmiertelności opanowała także Chiny i Japonię , a chodziło mi o Chiny i Rosję !
    Za wprowadzenie Was w błąd oczywiście przepraszam. :)

    OdpowiedzUsuń